Oto dzisiaj zmotywowana lepszymi popędami Kazana (pełen życia, energii i co najważniejsze nastawiony na zabawę z człowiekiem) pojechałam (oczywiście wraz z moim mamo-szoferem) do Cavano! Jest to klub agility. Piekielnie mi się podobało. Zaczęliśmy od tuneli. Kazan wszystko fajnie załapał. Robimy więc duże postępy. Jutro też jedziemy. Może mój mamo-szofer (który oczywiście stoi i mi kibicuje) zrobi kilka zdjęć. Ale niczego nie obiecuję bo dla mamy aparat to czarna magia. Nawet taka lustrzanka jak moja. ;)
Link do stronki klubu:
http://www.cavano.waw.pl/
Żeby post nie był nudny dodam zdjęcia Kazana gdy miał 2-3 miesiące:
Dla porównania z Kecią:
Całą gromadka na mojego ojca łoże się wkradła:
I to koniec wspominek.
PS Bardzo dziękuje nowym obserwatorom. Obecnie obserwuje każdy z waszych blogów i staram się dodawać sensowne komentarze. :D
(haha, pierwsza dodam komentarz :P)
OdpowiedzUsuńJak te zwierzaki szybko rosną!
Czekam na zdjęcia z Cavano - mam nadzieję, że twoja mama-szofer podoła zadaniu :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Już dodałam komentarz pod twoim ostatnim postem. Naprawdę fajne zdjęcia robisz.
OdpowiedzUsuńA czy można tam sobie po po prostu wchodzić i ćwiczyć, czy trzeba się umówić, zamówić jakiś kurs..?
OdpowiedzUsuńKursy są np dla początkujących, ćwiczymy podstawy i takie tam. Jest to raczej kurs, no i trzeba płacić. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź :)
UsuńPozdrawiam!
piękny piesio! dzięki za wizytę u mnie:P czyli też rysujesz:P
OdpowiedzUsuńkocham zwierzęta więc postaram się wpadać na twojego bloga:P
pozdrawiam:)