niedziela, 30 marca 2014

Dwa psy na kładce

Dziś zarzucę Was zdjęciami z pseudo treningu agility. Już we wtorek mam test kompetencji więc "przygotowania" idą pełną parą i czasu na prawdziwy trening w cavano brak. Teraz pewnie przenieśli się na trawę, więc jak znowu do nich dołączymy to będzie wreszcie piękny, słoneczny filmik z dobrą ostrością. Nasze pseudo treningi odbywają się na ogrodzonym terenie zielonym z kładką, jedną stacjonatą i palisadą. Jak dokupię swoje przeszkody to zrobimy prawdziwy tor. Z tego terenu korzystamy albo legalnie, albo nie. Nie wiem, bo oficjalnie trenuje tak jakaś grupa od posłuszeństwa.

Toffik i jego zgryźliwa mina + Kazan z miną "za gorąco" = dwa psy na kładce.

Oba psy świetnie trenowały, Toffik po raz pierwszy zetknął się z agility. Mina "za gorąco" widniała na pysku Kazana prawie zawsze. Odmóżdżenie kompletne nastąpiło u Kazana stosunkowo późno więc zdjęcia są. Toffik w ogóle się nie zmęczył.

Kładka:





Stacjonata (Toffik nie skakał) :

Palisada :

I ogólne zdjęcia ze spaceru :






Pożegnam Was osobiście z umorusany Kazanem strzelającym focha u mego boku.





sobota, 22 marca 2014

Nad Wisłą już zielono? + Psie niewolnictwo

Tak można teoretycznie powiedzieć. Wreszcie świeci słońce i wybraliśmy się na spacer już wiecie gdzie :) . Zupełnie zielono nie było ale słońce dopisywało więc był miło. Psy zaliczyły wodowanie w Wiśle i nałapały masę rzepów. Ostatnio nie mamy czasu chodzić na treningi agility a jutro nie ma więc  wybieramy się dopiero w środę.

A teraz foty! :



Wodowanie:





Wracając zaszliśmy jeszcze z wizytą do mojej siostry gdzie zrobiłam zdjęcie zmęczonemu psu:



 Psi sąsiedzi - czyli psie niewolnictwo :

Po przeniesieniu się nasz dom znalazł się obok dwóch innych. W obu mieszkają nasi psi "sąsiedzi". Ostatnio jednak widuję tylko suczkę z prawego domu. Jest cały dzień i noc na łańcuchu, choć właściciele oprócz podjazdu mają ogromy ogród. Jej buda wygląda żałośnie a jedzenie pewnie tak samo. Nikt do niej nie przychodzi. W zamian za jedzenie właściciele oczekują od niej oddanego szczekania na wszystkich ludzi i wszystkie zwierzęta. Uciekła im już kilka razy. Gdy ostatnio znalazłam ją luzem właściciele powiedzieli "Ona ucieka i przeskakuje przez płot ale potem wraca..." Nic więcej. Wraca bo jest głodna. Nie mam pojęcia jak ucieka ale ma dużo do tego powodów. Gdy uciekła chodziła z nami na spacery, dosłownie. Zawsze była z przodu i oglądała się za mną i moimi psiakami. Jest przyjazna w stosunku do ludzi i psów. Teraz znów uwiązana nie szczeka już na mój widok, tylko piszczy i macha ogonem. Czasami rzucam jej smaczki, choć wiem, że to niemądre. Ta suka to ewidentny przykład psiego "niewolnictwa".  Bardzo mi jej żal i nie chcę nawet myśleć ile psów w Polsce jest tak traktowanych.


Suczka na jej wydeptanym "kojcu". W tle jej "buda" i samochód właściciela. Zdjęcie robione szybko, nie wiem jak właściciel by zareagował gdyby mnie zobaczył. 

wtorek, 11 marca 2014

Nowy teren spacerowy

   Tak, zacznę raczej od spaceru ;) . Ostatnio chodzimy do bardzo uroczego miejsca w Zalesiu. Są tam trzy jeziorka, rzeczka a nawet piaskowa wydma (nie wiem skąd). Psów też nie brakuje, chodź więcej jest staruszków w beretach mówiących "Cholerne psy!!! A gdzie kaganiec?! Co pani sobie myśli spuszczając psa ze smyczy...". Psiaki są zawsze szczęśliwe po takim spacerze, więc chodzimy tam często.

W drodze:
"Gdzie mnie oni wiozą ? Boję się, że do fryzjera ! "


Zdjęcie krajobrazowe: 



Rozglądamy się po okolicy:



I szalejemy na piasku: 
  


W lesie jest zawsze pełno zabawy dla psów:



Ale są też poważne chwile zadumy i pozowania:




Szykują też nową ścieżkę, tym razem brukowaną. Dużo kamulców nazbierali, ale dla psów nie były ciekawe:

Po powrocie bawiliśmy się naszą piłką. Teraz psy się nudzą, bo znów mam problemy ze zdrowiem. :(