Termin: 2017 (po teście gimnazjalnym z ogarniętym na maksa Kazanem)
Rasa: Aussie, Border, kelpie lub belg (nie chcę BC, wolę propagować stwierdzenie, że
"nie tylko BC potrafią", ale wyjaśnię potem dlaczego znalazły się na tej liście)
Koniec przynudzania! Czas na . . .
I NIEOFICJALNE ZAWODY AGILITY LUBLIN i Seminarium z Moniką Rylską!!!
Seminarium z Moniką zleciało jak z bicza strzelił. Było to moje drugie agilitowe spotkanie tego typu, więc bardzo się zdziwiłam gdy Mistrz postawił przed nami sekwencje z 38 przeszkód (przez jeden dzień przerobiliśmy tylko około 20) i zaczął omawiać tor i pytać nas o możliwe w tym miejscu zmiany. Torii było co niemiara, techniki od groma i ciut ciut a zabawy więcej niż ustawa przewiduje. Ja (jak zawsze do osób starszych) z przyzwyczajenia do Moniki mówiłam Pani, ale Szanowna Pani wyraźnie sobie tego nie życzyła i dostawałam reprymendy. Słowem - mega atmosfera + mega ludzie + mega prowadząca = NAJLEPSZE SEMINARIUM w moim życiu! Zdjęcia wstawię na FB kiedy indziej.
I NIEOFICJALNE ZAWODY AGILITY LUBLIN były cudowne. Bardzo dziękuję Active Dog za świetną organizację i sponsorom za wspaniałe nagrody (łącznie trzy szarpaki, z dziesięć puszek karmy, smaczki i różne dodatki - tyle nam się dostało). Na miejsce przyjechaliśmy o godzinie około 10, ale dwie godziny do startu znikły gdzieś w ferworze przygotowań. W końcu Monika zaprasza uczestników na naukę pierwszego toru - Tuneliady 0. Wykułam na blachę i dobrze, bo po pierwszej hopce włączył mi się tryb autopilota, urwała taśma i pamiętam tylko zeiloną trawę i to , że dokładnie wiedziałam gdzie co i jak. Kazan był mega zaangażowany i pokazał z siebie więcej niż w jakimkolwiek obcym miejscu bym się po nim spodziewała. Wynik? Zero błędów i 1 miejsce.
Potem przerwa i znów sędzia woła na tor. Jumping był o wiele trudniejszy, mówiąc szczerze to idealnie na naszym poziomie, poza tym, że Large skakały na 45 cm, a my ostatnio skaczemy na prawie 60. Monika dała w nim jedną małą zagwozdkę i oczywiście masę zmian. Nauka toru i nagle już biegniemy szalenie szybko (jak na mnie i Kazana) i pokonujemy tor. W tym przebiegu mieliśmy jedną jedyną odmowę (błąd). Kazan zawahał się przed hopką i zawrócił do mnie (za mało wyraźnie mu ją wskazałam i nie krzyczałam wyraźnie "przód" tylko już myślałam o zmianie. Ogólnie autopilot nadal włączony. Wynik? . . . 1 miejsce! (W tej konkurencji mieliśmy jednak tylko jednego konkurenta z dyskwalifikacją). Nie mam na razie filmu.
Agility było dość proste. Jako jedni z dwóch psów pokonaliśmy barierę tunelu miękkiego i nie zaliczyliśmy żadnego błędu. Nie mam już siły pisać, więc wstawiam film.
PS Kazan ma zdrowe stawy, biodra i oczy!