niedziela, 18 maja 2014

Opłakiwać zmarłych - czyli Kong Wet Wubba

Jak obiecałam w poprzednim poście napiszę recenzję. Na początek wybrałam naszego nowego Konga czyli:

Kong Wet Wubba

(wiem, makabryczny widok)

   Kong Wet Wubba miał być zabawką na deszcz i do wody, szybko schnącą i wytrzymałą. Niestety - po zabawie na mokrej trawie, a nawet suchej wygląda bardzo nieetycznie i jest cała namoknięta. Wcale szybko nie schnie i wygląda jak kupka nieszczęścia. A co z szarpaniem? Pies na tego Konga nakręca się nawet lepiej niż na naszą piłkę ażurową. Zwykle ja ciągnę za macki a on za "głowę" i "tułów" tej wybrakowanej ośmiornicy. Na zdjęciu powyżej widać dziurę. Ta dziura powstała już po pierwszym szarpaniu. A co się stało za trzecim? Pękł paseczek zbierający wszystkie macki razem. W chwili w której to piszę (a tak właściwie w przerwie po między pisaniem a szarpaniem) doszły jeszcze dwie dziury.


Ale dla Kazana jest to najlepsza zabawka na świecie :



  Bardzo się tą zabawką zawiodłam. Będzie jednak wykorzystywana aż do swej marnej śmierci, a po niej opłakiwana (głównie przez Kazana). A oto podsumowanie:

+ pieseły ją uwielbiają
+ mimo wszystko miło się nią szarpie (nawet dla mnie)
+ unosi się na wodzie
- mało wytrzymała
- namaka i wolno schnie
- brudzi się szybko i piach (po wyschnięciu) z niej nie opada

  Następna recenzja ukaże się niebawem (ale nie w następnym poście). Przepraszam za zaległości w komentarzach, jutro znów zawitam do Waszych blogów.

Pozdrawiam, Gosia i moje psy.








15 komentarzy:

  1. Ile ja bym dała żeby Kora tak bawiła się zabawkami :)
    Zapraszamy do nas: http://mojpsiprzyjaciel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. przykładałam się do kupna KONGa Wet bądź Water Wubba jednak bardzo,ale to bardzo dużo osób skarży się jaka ta zabawka jest niewytrzymała.doszły mnie jednak słuchy że tak jak w przypadku Kazana psy ją uwielbiają,jednak u nas nie ma sensu by ją kupować,Baddy kocha się szarpać i to dosyć mocno więc zabawka przeżyła by u nas jeden dzień ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Super recenzja. Dawno temu zaiwestowałam w zabawkę do aportowania z wody. Po trzech rzutach "niezatapialna" zabawka zniknęła w czeluściach jeziora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahah ważne ze psiakom się podoba :)
    Bardzo fajna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam ją kupić ale sobie odpuszczę, szarpaki też spełniają swoją rolę no ale do wody jakąś zabawkę musimy koniecznie kupić, tylko pewnie czasami sama będę musiała po nią płynąć jak Emetowi się znudzi, haha :D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zabawa na całego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Także się zastanawiałam jakiś czas temu nad tą zabawką, jednak szybko zrezygnowałam po przeczytaniu kilku recenzji no i zobaczenia niektórych filmików.
    Pozdrawiamy Wiktoria&Fado

    OdpowiedzUsuń
  8. uh, długo schnie? To ja podziękuję, myślałam nad Wubbą ale targać mokrego flaka z parku do domu nie będę:p Piłka na sznurku schnie w mig po zabawie w jeziorku :)
    Przydatna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najważniejsze, że psiak ją kocha;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzeczywiście straty jak na Konga ogromne, aż się zdziwiłam!
    Co do szelek Julius K9, bardzo rzadko ich używamy, jak jest ciepło, to wcale, bo psu może być w nich gorąco, natomiast, gdy już Bona miała je na sobie zauważyłam, że jest jej strasznie wygodnie w Juliusach :-) Opór się równomiernie rozkłada, co umożliwia suczy ciągnięcie, a ona to bardzo lubi ;-) Pozdrawiamy, Asia i Bona piesoswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że nie wytrzymała, bo rzeczywiście wygląda na fajną zabawkę. Dobrze, że jeszcze pływa ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ale sie bawi:P az milo patrzec:) fajna recenzja..

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam wubby :-) Strasznie żałowałam, że nie ma mniejszych rozmiarów tych z serii wet, ale po przeczytaniu recenzji wiem, że już nie mam czego - nie różni się w sumie bardzo od klasycznej, te same wady i zalety.

    Super recenzja :) O czym będzie kolejna?

    Pozdrawiamy - medleydog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Hm, mamy tego samego Konga, nawet w tym samym kolorze i nie mam zastrzeżeń ani do schnięcia, ani do brudzenia, ani szarpania :) Co więcej, mamy też wersję wubba zwykłą - i też wszystko w porządku, a bawimy się mocno i namiętnie :) Może jakiś felerny egzemplarz Wam się trafił?

    OdpowiedzUsuń
  15. Bo to nie jest zabawka do mocowania się z psem a do rzucania / aportowania w wodzie.
    Jest też wersja Ballistic - http://www.naszezoo.pl/pl/p/KONG-Wubba-Ballistic-Friend-piszczaca-zabawka-do-rzucania/1504 - do rzucania "na lądzie" :)

    Nasza Happy z takich do gryzienia uwielbia czerwone i czarne Kongi Classic i Extreme.

    p.s. zapraszamy też na naszego bloga ;) http://beagle-happy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdego Waszego komentarza. Jest dla mnie inspiracją i pociechą. Dziękuję Ci, internauto!