sobota, 4 października 2014

Pechowy początek października...

   Tak, Październik zaczął się dla mnie pechowo - szkoła, kontuzja ręki, grypa, nieudane plany . . .
Życzcie mi szczęścia i zdrowia bo już prawie za tydzień startujemy w swoich pierwszych zawodach agility w Lublinie! Zanim zaczął się ten okropny październik nakręciłam filmik z naszych agiliowych wybryków :
   Kazan nie jest psem idealnym, ale się stara, tak samo jak ja, więc kocham go baardzo mocno <3 .
Co poza tym? Cielak nadal nie ogarnia kilku podstaw z posłuszeństwa, mamy też często problemy z motywacją. I co z tym zrobić? Nad motywacją pracujemy, a posłuszeństwo? No cóż . . . Błędy wychowawcze i jeszcze raz błędy, których nie da się / trudno naprawić. Psiak zawsze będzie ciągnął do innych psów, zawsze będzie wiedział lepiej kiedy przyjść - kiedy nie, będzie puchaczem który na zabawkę nie umie pracować z mózgiem a za smaka zrobi wszystko - ale często nie tak jak trzeba. Oczywiście pracujemy nad tym wszystkim, ale trudno jest naprawić to wszystko naraz. Kazan jest miłośnikiem innych psów i nim pozostanie. Nigdy nie będziemy startować w zawodach "tak na serio" i nigdy nie zaczniemy trenować frisbee, obi. Mamy tyle ograniczeń . . . 
  Usłyszałam od pewnej osoby, z którą byłam za seminarium agility, że mam talent. Super, ale następne zdanie brzmiało "Naprawdę strach się bać co będzie gdy będziesz miała agilitowego psa". Trochę mnie to zabolało, a raczej moją dumę z tego, co zrobiłam z Kazanem. Od jednej z osób trenujących w naszym klubie usłyszałam coś w tym stylu "Wygodnie ci się biega w tych glanach? Ja rozumiem, że teraz masz wolnego psa, ale jak będziesz biegać z czyś szybszym to polecałam bardziej sportowe buty". Znowu to samo. Potem rozmawiałam z naszą trenerką. Nie wydawało jej się, abym dużo jeszcze z Kazana wyciągnęła. "Jeśli myślisz o nowym aussiku do agility, to zdecydowanie versa lub worka". A teraz pomyślcie co ja pomyślałam. Agility, to coś co zdecydowanie stało się moją pasją, tak jak i kynologia. Zostawiam Was z tym, ten kawałek jest dla wyjaśnienia dlaczego myślę o nowym psie.


Mam zamiar kupić sobie taką saszetkę do biegania agility i innych treningów - co o niej myślicie?


12 komentarzy:

  1. nie poddawajcie się, to jest najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co, teraz pracuj jak najwięcej nad poprawieniem podstaw i naprawieniem błędów w wychowaniu Kazana żeby za parę lat wszystkim szczęki opadły. Pokaż wszystkim że się da! Nawet z "nieagilitowym" psem! Bo talent to praca, to samo tyczy się wpółpracy z psami. Pracy jest dużo, wiem jak to jest bo mam to samo, ale nie rób wszystkiego na raz, skup się np. najpierw nad wypracowaniem motywacji i skupienia, potem dołóż kontrolę emocji, potem ignorowanie innych psów. Ułóż sobie plan treningów, zacznij prowadzić dziennik (to bardzo pomaga w zorganizowaniu pracy i monitorowaniu postępów). Nigdy nie mów "to się nie uda", "nie będę z moim psem startować w zawodach", "nie będę z nim robić obi ani frisbee". Takie nastawienie to ograniczanie siebie, podcinanie sobie samej skrzydeł, pozytywne myślenie to początek sukcesu. Nie przejmuj się aż tak tym co mówią ludzie, rób swoje ;). Powodzenia i do zobaczenia na zawodach w Lublinie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ta saszetka z Hurtty jest fajna, sama o niej myślałam, ale na razie nie mam kasy :P.

      Usuń
  3. Zdrowia życzę:-)
    Praca zawsze przynosi owoce choć nie zawsze osiągamy takie 2efekty na jakie liczyliśmy, grunt to dobrze się bawić i rozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko się nie poddawaj! Możecie jeszcze wiele osiągnąć, wszystko tylko małymi kroczkami a będzie coraz lepiej. Trzymam za Was kciuki, chociaż czasami sama mam chwile zwątpienia ale wiem,że takie psy uczą najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. No jesień daje w kość- też się przeziębiłam i czasami przez pogodę nie mogę pójść na spacer z Norisem, ale i tak lubię tą porę roku :p
    Chyba fajnie tak ćwiczyć agility ja niestety nie mam takich możliwości > . <
    Życzę powodzenia w dalszych ćwiczeniach :)

    Serdecznie pozdrawiam
    http://zakochanewpsach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kazan jest młodym psem, jeszcze wiele przed Wami. Jak byłam z Gi na seminarium frisbee, to też wszyscy patrzyli na mnie z politowaniem i nikt nie wierzył, że ona będzie w stanie kiedykolwiek wystartować w zawodach (i że ja nauczę się rzucać backhanda :P) i co? Ma teraz większego świra na punkcie frisbee niż niejeden BC czy inny teoretycznie bardziej predysponowany pies.
    Masz aussie od szczeniaka, nie ma chyba jakiejś spapranej psychiki, show bo show, ale chyba nie jest tak totalnie wyprany z tego, co ta rasa ma reprezentować, więc może nie warto się jeszcze poddawać? :D
    A co do biegania w glanach, to wow! Ja jak biegałam w Cavano w trampkach to prawie na każdym treningu zwracali uwagę, żeby kupić inne buty, a Tosia wcale nie była demonem prędkości xD. Z resztą bieganie w butach do biegania, czy z wolnym psem, czy z szybkim jest mega wygodne, więc nie czekaj na szybkiego psa, tylko bierz teraz, może to też będzie jakaś dodatkowa motywacja, żeby było jeszcze szybciej! :)

    Saszetka wydaje się fajna, ale jakaś taka mało pojemna, mam wrażenie, że Pro Treat Pocket więcej pomieści. Szkoda, że nigdzie nie ma info o tym.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ubolewam z powodu pogody, wali mi się wiele planów ponieważ często, bardzo często jest ponuro i pada deszcz. Sama byłam ostatnio chora i ledwo wytrzymywałam w domu, więc życzę Ci zdrowia! Powodzenia na zawodach, pochwalcie się co i jak na blogu po starcie. :)

    Pozdrawiamy
    Ola i Baddy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie poddawaj się!!! Wiem co czujesz ;) Ja z Kentucky'm też dużo błędów zrobiłam, nie chciał sie bawić zabawkami, miał mnie w nosie przy innych psach a przy agility to był koszmar z motywacją. Co chwile zwiewał z toru. Mówili mi cały czas, że muszę ćwiczyć motywację a najwięcej słyszałam Kentucky nie nadaje się do tego ani do tego. Zaczęło mnie to denerwować i wzięłam się w garść. Poznałam świetne osoby, które chciały mi pomóc i pokazały mi tylko co mam robić. Robiłam co w mojej mocy i co... od lutego wzięliśmy się za ćwiczenia i jest taka poprawa, że gdy ktoś widzi Kentucky'ego jak teraz pracuje są pod wrażeniem. Teraz Kentucky przy psach od czasu do czasu nawet sam do mnie podbiega i jestem zdziwiona, że sam podchodzi ;) Najważniejsze to ćwiczyć, ale i też nie poddawać się! Trzeba wierzyć w siebie i psa a w końcu za rok lub więcej osiągniesz czego chcesz ;) Tez mam showka i nie narzekam,bo jak dla mnie jest po prostu świetny ;) A drugi mój pies będzie również showkiem lub versem ale czy workiem tego jeszcze nie wiem ;) Jak na razie teraz nie chcę drugiego, bo chcę naprawić swoje błędy. Kentucky ma 3 lata i też ciężko mu po układać w głowie,ale da się :) Tyko wierzyć w siebie i nie poddawać się a osiągniemy to co chcemy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przede wszystkim nie można myśleć, że pies jest beznadziejny... Ja nadal często słyszę/czytam żebym w końcu kupiła psa do sportu, ale dlaczego? Najpierw trzeba nabrać doświadczenia i wyciągnąć maxa z psa, nie należy iść na łatwiznę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno nie możesz się poddawać i odpuszczać Kazanowi, czy też popadać w przekonanie, że pies jest beznadziejny i trzeba jak najszybciej wymienić go na lepszy model. To z pewnością źle wpłynęłoby na Waszą relację, zdemotywowało Cię do treningów, a więc zapewne przełożyłoby się na szkoleniowy regres u psa.

    Z drugiej strony, bez wątpienia w psio-ludzkiej drużynie ważne są umiejętności i naturalne predyspozycje zarówno przewodnika, jak i psa. Nie ma co ukrywać, że najwięcej można osiągnąć, jeżeli w obu przypadkach są one na wysokim poziomie. Świetny przewodnik może jednak wiele zrobić z takim sobie psem, a taki sobie przewodnik - z psem świetnym, predestynowanym do uprawiania danego sportu. Rozumiem, że najbardziej kręci Cię agility, więc naturalnie nasuwa się pytanie, czy jeżeli kiedyś będziesz kupować psiego sportowca, to będzie to workowy/versowy aussik, czy jednak bardziej "skrętny" BC?

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne te Twoje zapiski, ciekawe, jesteś spostrzegawcza, ale wydaje mi się, że czasami doszukujesz się podtekstów tam, gdzie ich może nie być. Choćby bieganie w glanach :). Czy naprawdę myślisz, że takie pytanie musi mieć jakieś drugie dno? Każdy agilitowiec zwróci na to uwagę, wierz mi. A tak poza tym, to wykonujesz fajną robotę ze swoim pieskiem, a że ma może mniejsze predyspozycje niż niektóre inne psy, to sama widzisz i to jest fajne. "Wiem, co mam" :) i staram się jak najlepiej.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdego Waszego komentarza. Jest dla mnie inspiracją i pociechą. Dziękuję Ci, internauto!