Nieudany debiut...
Startowaliśmy w rally-o w klasie Junior na Dog Games koło Warszawy. Bardzo miło było nam poznać Wiktorię z bloga Moro i Ja . Poza tym była również Hania, było to w końcu nasze umówione spotkanie. Spotkałam też rodzinkę aussików dobrze mi znanych, bo moich ulubionych i Julitę z Rayem z bloga Tiger & Ray. Zanim zacznę pisać co poszło źle, a co mogło pójść gorzej wstawię dwa zdjęcia, które mam dzięki Wiktorii (Moro i Ja) :
Kazan i Ray <3
A więc . . . Co poszło nie tak?:
- Nowe otoczenie i psy zupełnie rozregulowały Kazana .
- Słońce jednak świeciło i stało się to, czego się bałam - odmóżdżenie.
- Wcześniej nigdy nie ćwiczyliśmy na ringu rally-o. Okazał się mały, przeszkody blisko rozstawione, a barierka zaraz przy nich. Nie wpuścili nas ani na przejście próbne, ani na zapoznanie z torem. "Od tego są treningi" - czyli po prostu - "Nie płacisz za zajęcia rally? No to sorry, ale nie".
- Motywacja . Kazan jeszcze przed startem super pracował, ale nagle . . . się wyłączył. Jakby wejście na ring nacisnęło przycisk "on/off" którego ja nigdy nie umiem znaleźć.
- No i . . . szanowny, dorosły pan pies musiał zaznaczyć nowy teren podczas rajdu :/ .
- A co ja zrobiłam źle? Za szybko wystartowałam (miałam jeszcze czas na skupienie Kazana) i obeszłam ostatnią przeszkodę ze złej strony.
To wszystko (a raczej tylko siku na przeszkodzie - niezbity dowód złego uczynku) przesądziło o dyskwalifikacji. Ale cieszmy się! Mamy książeczkę startową, torbę rally-o i zabawkę - naszą nagrodę pocieszenia. I co teraz? Teraz wycofujemy się z tej konkurencji. Rally to nie "sport" dla nas. Kazan super szybko się nudzi, ja nie jestem perfekcjonistką, a Rally-o nie ma w sobie tego czegoś . . . nie mamy takiego kontaktu jak na agility. Dlatego wznawiamy treningi od następnej środy - jeśli ktoś z Cavano to czyta : przepraszam, zapalenie płuc, trening do zawodów i cztery sprawdziany . . . po prostu nie mogliśmy.
A tu takie zdjęcie z flyball-u mojej siostry Marty :
Pozdrawiam G&K&T z domu na czterech łapach.
PS Myślę nad kastracją moich psiaków, a na pewno Toffika. Ale on ma już 5 lat. Czy to nie za późno?
Nie, no co ty! Kastracja dozwolona w tym wieku jak najbardziej!
OdpowiedzUsuńJeśli mogę coś doradzić - zrób Toffikowi badanie na poziom hormonów przed tą kastracją, bo wygląda to tak, że kiedy piesek ma ich za dużo kastrować się powinno, kiedy zaś za mało - w żadnym wypadku. Wiem, od cioci, a ona jest szkoleniowcem i behawiorystą, żeby nie było, ze się wymądrzam;)
Dzięki. Toffik pewnie ma za dużo ;) . Na pewno to sprawdzimy przed zabiegiem.
Usuńnie wszystko można wygrywać,ale pojechaliście i wystartowaliście,a to jest coś. :) kastracje jak najbardziej polecam,czytałam na forum że powinno się nawet kastrować reproduktory,w wieku ok. 8 lat ponieważ kastracja chroni psa przed wszelkimi chorobami.w razie pytań zapraszam na rozmowe,Baddy jest po kastracji.
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Ola i Baddy !
Gratuluję takiego blogowego sukcesu! My musimy jeszcze długo poczekać ;)
OdpowiedzUsuńZamiast pisać "nieudany debiut" mogłaś napisać "wspaniała przygoda w której (pomijając kilka szczegółów) dostaliśmy nagrodę (pocieszenia" :D
Ja nie jestem (mimo, że nigdy nie próbowałam) fanką rally-o - wolę agility. Jestem bardziej za sportami, gdzie pies może się trochę wyszaleć :)
Pozdrawiam!
Nie martw się, nam też nie poszło i planuję kolejny start tylko po to by zobaczyć czy coś nam się poprawiło, czy idziemy do przodu czy może stoimy non stop w miejscu :D Mnie też bardzo rally-o nie kręci ;d R też podczas startu się wyłączył i dzięki temu wiem co lepiej robić przed startem a czego nie :D Mam nadzieję że jednak zdecydujesz się i wystartujesz z Kazanem w czerwcu ;) Miło było was poznać :D
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie <3 jak nie rally-o, to za niedługo zawody agi :D
OdpowiedzUsuńBtw: ja muszę jeszcze fotki obrobić, ale zrobiłam wam ich sporo :3. Tak czy siak fajnie było sie znów zobaczyc <3
Pozdrawiamy, i obyście dalej tak śmigali na torku!
Ciebie też było bardzo miło poznać ;) Mi się praca Kazana bardzo podobała, szkoda tego DISu. Skoro agi bardziej Wam pasuje, nie będę się rozpisywać na temat "jaka szkoda" ;)
OdpowiedzUsuńHaha, fajnie, że wstawiłaś moje zdjęcia, fajna reklama na ozikowym blogu :D
W takim razie życzę powodzenia w agility, może kiedyś jakieś wspólne zawody treningowe? ;)
Pozdrowionka od fafelkowatego ogara i szurniętej Wiki ;D
Gratulujemy liczby wyświetleń oraz obserwatorów. Życzymy powodzenia i sukcesów może tym razem na agility.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy : Maria i Julia z bloga: http://lovepets244.blogspot.com
Kastracja jest jak najbardziej odpowiednia w tym wieku :)
OdpowiedzUsuńGratuluję liczby wyświetleń, a co do zawodów, na kolejnych będzie lepiej! :D
Mój blog KLIK
POZDRAWIAMY H&O
Oj pies to nie maszyna, czasem może mieć gorszy dzień. Super, że pracujecie z Kazanem i to jest najważniejsze. Pozdrawiamy serdecznie Kasia i Storm
OdpowiedzUsuńNastępnym razem na pewno Wam się uda :)
OdpowiedzUsuńGratuluję blogowego sukcesu! :D
Jego wiek nie przeszkadza w żaden sposób w kastracji :)
Pozdrawiamy
http://przezoczypolapy.blogspot.com/
:( Szkoda najwyżej to nie sport dla was :( Fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDaria :3
Myślę, że nie powinniście się poddawać, tym bardziej, że był to debiut, a więc coś nowego zarówno dla Ciebie jak i psa. I tak fajnie, że zdecydowaliście się wystartować. Pozdrawiamy, Asia i Bona piesoswiat.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTeż byłam ale bez psa i w niedziele ,a ty kiedy byłaś??
OdpowiedzUsuńOj tam mimo tego nieudanego debiutu ważne jest to, że pojechałaś tam z Kazanem i spróbowaliście swoich sił :) Liczą sie chęci ! :)
OdpowiedzUsuńMy też sobie ćwiczymy Rally-O ale to tylko tak dla siebie, bo też za tym nie przepadamy, a jednak są to fajnie cwiczenia na to by pies sie na nas skupiał ;)
Pierwsze koty za płoty :). Nie zawsze wychodzi tak, jakbyśmy chcieli, ale przynajmniej teraz wiesz na czym stoisz i nad czym ewentualnie trzeba popracować, jeśli jednak postanowisz, że dalej będziecie sobie coś robić w rally-o.
OdpowiedzUsuń5 lat jak na yorka to jeszcze mało, więc jeśli jest zdrowy to raczej nie ma żadnych przeciwwskazań do kastracji :).
Troszkę dziwne, ze nie wpuścili was na zapoznanie z torem...Przecież wiadomo, że jest tam mnóstwo nowych rozpraszających zapachów itd. My również braliśmy udział w takich zawodach ale mogliśmy swobodnie sobie pochodzić po terenie gdzie rozstawione były tabliczki. Na szczęście:) Chociaż Miloł i tak się rozproszył.
OdpowiedzUsuńnawet jak coś nie wyszło to zawsze cenna lekcja na przyszłość, no i była okazja do spotkania towarzyskiego :)
OdpowiedzUsuń