piątek, 10 lipca 2015

10/62 - autobusem przez weekend

   Witajcie moi mili! Tak się złożyło, że w piątek (ten poprzedni) byłam tak padnięta, że nie mogłam napisać dla Was choćby jednego sensownego zdania. A jednak dotrzymałam obietnicy! Ten post w końcu pojawił się w piątek. No może nie ten. Ale czy ja mówiłam, że to będzie dokładnie ten piątek 03.07.10-tego ? Chyba nie. Zażalenia wysyłajcie na mojego FB xd . 


(Taki los psa, który jeździ komunikacją miejską... Kazan składa zażalenie!)
      Postępy w wyzwaniu robimy znaczne, szczególnie w aporcie. Mój kochany ozik ogarnął wreszcie mózg i przynosi do ręki, czasami tylko upuszcza pod nogi <3 . Spotkaliśmy też kilka znajomych psów, z którymi Cielak nie miał żadnych problemów i ładnie się skupiał. Postanowiłam szarpanie zacząć od źródła - najpierw dom, potem ogród, następnie przed bramą, na naszej małej uliczce, przy innych psach za ogrodzeniem, po czym kolejno inne punkty naszego terenu spacerowego.

   W poprzednią sobotę spotkaliśmy się z Jazz'em i Klaudią. Jest to samiec (bardzo mało samcowaty, żadna palma mu nie odbija przy suczkach!) sheltie, wyjątkowo duży i śliczny z talią osy. Normalnie takiego sheltie to bym chciała! Bardzo dobrze dogadali się z Kazanem, ale na spacerze było tak gorąco, że nie mieli siły na dłuższe zabawy. Potem z Kazanem wracaliśmy w zaduchu autobusem, był to jego pierwszy raz i dawał sobie świetnie radę. Po kilku próbach zdjęcia kagańca pogodził się z losem (dawno nie zakładał) i bardzo grzecznie leżał dysząc. Następnie w niedziele spotkaliśmy się z siostrą Kazana - April i Gabrielą. Siostra była bardzo fajna, świetna do zabawy... aż za fajna dla Kazana. Niektórzy to nie ogarniają pokrewieństwa i tego, że siostra to nie zwykła suczka, którą można adorować, a wprost przeciwnie. Kolejne podróże komunikacją miejską, z których jestem dumna - Kazan był bardzo grzeczny, a ja ogarniałam przystanki :P . Koń obok przystanka był bardzo straszny, ale socjal się nie udał - bliżej atrapy pies odmawiał współpracy i uciekał.


Jedyne zdjęcie rodzeństwa, może jeszcze będzie więcej to uzupełnię

Pozdrawiamy, G&K

PS W niedzielę wyjeżdżam, bez psa, i nie będzie mnie tutaj przez dłuższy czas. Chociaż może z komórki coś wstawię... Kto wie. Może dam Wam do poczytania trochę moich wypocin. A jeśli tak - jaki chcecie temat? Jestem otwarta na propozycje!

PSS Kazan jest od dłuższego czasu początkującym w dogoterapii! Moja mama używa go na zajęciach z dziećmi autystycznymi i osobami starszymi. 




7 komentarzy:

  1. Super, że zaczynacie dogoterapię :D Fajnie, że udało Wam się spotkać z April. Ja od dwóch lat próbuje spotkać się z bratem od Kentucky'ego, który mieszka w Poznaniu i do tej pory się nie udało mimo, że byłam w Poznaniu :P A kaganiec nie jest trochę mały? Kentucky ma więcej luzu i potrafi dyszeć swobodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że Kazan to nie tylko piękny, ale i zdolny pies - gratuluję rozpoczęcia kariery w dogoterapii. Takie psy pracujące zawsze budzą mój wielki podziw i chętnie poczytałabym na ten temat więcej. Może jest szansa na gościnny wpis mamy o pracy terapeutycznej z Kazanem albo może tekst autorstwa Waszej dwójki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam taki pomysł, więc może... :D . Myślę, że niedługo podzielę bloga na dwie części, albo dodam zakładkę o nazwie np. "Dogoterapia" - Celina (bo tak się nazywa moja mama) niedługo prawdopodobnie będzie brała szczeniaka stricte pod dogo i myślę, że wielu ciekawi jak wygląda wychowanie psa w tym kierunku.

      Usuń
    2. O, ja też chętnie bym o tym poczytała :).

      Usuń
    3. Super pomysł, na pewno będę stałą czytelniczką tej części bloga i bardzo kibicuję mamie Celinie! :)

      Usuń
  3. Gratuluję postępów z aportem i początku kariery dogoterapeuty!

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdego Waszego komentarza. Jest dla mnie inspiracją i pociechą. Dziękuję Ci, internauto!